15.05.2007 r.
Antoni Margasiński urodził się w Koniecpolu 10 stycznia 1908 roku, syn Marcina i Heleny z domu Klimasińskiej. Ukończył cztery klasy szkoły elementarnej. Miał trójkę rodzeństwa, podobnie jak ojciec zajmował szewstwem.
W 1939 roku otrzymawszy przydział mobilizacyjny udał się do 28 pułku piechoty. W okresie od 3 do 19 września 1939 roku jego losy były związane z tą jednostką wojskową. 21 września zostaje wzięty do niewoli Sowieckiej w Włodzimierzu na Wołyniu. Stamtąd trafił do obozu w Szepietówce, utworzonego 19 września 1939 roku na podstawie rozkazu ludowego komisarza obrony ZSRR Klimenta Woroszyłowa. Gromadzono tam tymczasowo jeńców polskich, by potem ich wywieź do dwóch obozów rozdzielczych (w Kozielsku i Putywlu), przekazać organom NKWD. W byłych koszarach polskich utworzono obóz zbiorczy na 20 tysięcy jeńców. Tysiące musiały spać na gołej ziemi, a warunki wyżywienia były poniżej wszelkich norm ludzkich. Jeńcy cisnęli się na warstwie "zdobytej" tektury i słomy, aby się ogrzać, po manierkę wody stali w kolejce do studni po kilka godzin. W takich warunkach, w tym obozie, Antoni Margasiński przebywał do 8 października 1939 roku. Od 8.10.1939 roku przebywa w obozie Równe-Lwów. Wszystko wskazuje na to, ze wraz z innymi jeńcami budował drogę Nowogród Wołyński - Lwów.
![]() |
Włodzimierz - miejsce wzięcia do niewoli |
Opuścił obóz 2.09.1941 roku na podstawie układu podpisanego 30 lipca w Londynie miedzy Polską a ZSRR. Układ przewidywał przywrócenie stosunków dyplomatycznych między obydwoma krajami oraz budowę armii polskiej w Związku Sowieckim pod dowództwem polskim. Układ podpisany został przez polskiego premiera Władysława Sikorskiego i radzieckiego ambasadora w Londynie Iwana Majskiego. W załączniku do tego układu rząd radziecki udzielił "amnestii" obywatelom polskim pozbawionym wolności na terenie ZSRR.
Z amnestii tej skorzystał Antoni Margasiński, udał się do miejscowości Tockoje nad rzeką Samarą, w obwodzie orenburskim, gdzie od września 1941 do stycznia 1942 tworzono 6 dywizję piechoty Armii Polskiej w ZSRR, dowodzonej przez generała W. Andersa. Był to moment decydujący w jego życiu, po dwóch latach pobytu w obozie, jako tako zaopatrzony wsiadł do pociągu, który zawiózł go na miejsce formowania polskiego wojska. 9 września 1941 roku po umyciu, ostrzyżeniu, najedzeniu się wstąpił w szeregi Armii Polskiej, 6 Dywizji Piechoty, 17 pułku piechoty, 7 kompanii.
Dowódcą 6 Lwowskiej Dywizji Piechoty został gen. Michał Karaszewski_Tokarzewski, zastępcą ppłk. Adam Lipiński. W skład dywizji wszedł:
Kilka dni później Antoni Margasiński poznał swojego dowódcę - do obozu przybył generał Anders, który po latach tak wspominał te chwile:
"14 września 1941 r. wyjechałem do obozu Tockoje. Małe namioty położone wśród lasów. Powstawała tu 6 brygada piechoty. Po raz pierwszy zetknąłem się z 17-tysięczną rzeszą żołnierską, która oczekiwała mego przyjazdu. Do końca życia nie zapomnę ich wyglądu. Ogromna część bez butów i bez koszul. Wszyscy właściwie łachmanach, częściowo w strzępach starych mundurów polskich, wychudli jak szkielety Większość pokryta wrzodami wskutek awitaminozy. Ale, ku zdumieniu towarzyszących mi bolszewików z gen. Żukowem na czele wszyscy byli ogoleni. I cóż za wspaniała żołnierska postawa. Serce mi się ścisnęło gdy patrzyłem na tych nędzarzy, i zapytywałem się w duchu, czy uda się z nich zrobić wojsko i czy zdołają znieść oczekujące ich trudy wojenne. Odpowiedź zjawiła się natychmiast; dość było popatrzeć w te błyszczące oczy, z których wyzierała wola i wiara. Powoli przeszedłem szeregi, bacznie patrzyliśmy sobie w oczy i nawiązaliśmy pierwszą, tak ważną styczność w oczekującym nas marszu żołnierskim. Starzy żołnierze płakali jak dzieci podczas nabożeństwa, pierwszego po tylu latach, a gdy zagrzmiała pieśń "Ojczyznę , wolność racz nam wrócić, Panie...", zdawało się, że otaczające lasy odpowiadają nam stokrotnym echem, Pierwszy i daj Boże ostatni raz przyjąłem defiladę żołnierzy bez butów. Uparli się, że chcą maszerować. Chcą pokazać bolszewikom, że bosymi, poranionymi nogami potrafią na piasku wybić takt wojskowy jako początek swego marszu do Polski."
W Tockoje Antoni MArgasiński przebywał przez okres jesieni i zimy 1941. Do obozu bez przerwy przybywali amnestionowani polscy jeńcy. Podobnie jak inni żołnierze otrzymał angielskie wyposażenie. 12 grudnia 1941 r. w obozie pojawił się sam generał Władysław Sikorski. To było wielkie przeżycie dla każdego żołnierza. Usłyszeli słowa pełne otuchy i nadziei. Odegrano hymn polski, angielski i sowiecki. Sikorski wszedł między żołnierzy i witał się z nimi. Następnie odbyła się defilada i msza. Te chwile pozostały na zawsze w ich pamięci.
Zgodnie z rozkazem z 5 stycznia 1942 roku 6 Dywizja Piechoty została przetransportowana do Szachriziabs w Uzbekistanie. Trudne warunki klimatyczne i sanitarne stały się przyczyną powstania epidemii tyfusu. Umierali żołnierze, ludność cywilna skupiona wokół obozów, lekarze. Ambasada polska szacowała, że epidemia tyfusu w Azji środkowej pochłonęła ok. 10 % spośród przebywających tam 200 tys. obywateli polskich.
Wreszcie latem 1942 roku (decyzje zapadły w nocy 7/8 lipca) powiadomiono ich, ze zostaną ewakuowani do Persji (Iran). W okropnych letnich upałach przewieziono ich do Aszchabadu, a następnie do portu Krasnowodzk na Morzem Kaspijskim. Tam Antoni Margasiński razem ze swoimi kolegami wkroczył na statek i popłynął do portu w Pahlevi. Na swoich żołnierzy czekał na Perskiej ziemi gen. Władysław Anders. Żołnierze zostali poddani dwutygodniowej kwarantannie, wszystko co mieli na sobie i ze sobą zostało spalone. Zostali umundurowani, zaopatrzeni i wyposażeni przez Anglików i od 15.08.1942 roku podporządkowani dowództwu Brytyjskiemu. Następnie zostali przetransportowani przez Irak do Palestyny. Po przeorganizowaniu Armii Polskiej Antoni Margasiński, w dniu 01.11.1942 roku, został przeniesiony do 17 Lwowskiego Batalionu Strzelców, 5 Kresowej Dywizji Piechoty, II Korpusu Polskiego, 8 Brytyjskiej Armii. 5 KDP stacjonowała w Palestynie w rejonie miejscowości Mughazi-Nuseirat.
Skład 5. Kresowej Dywizji Piechoty:
Dowódcy Dywizji:
zastępca dowódcy
Z Palestyny odział Antoniego Margasińskiego zostaje przerzucony do Egiptu. Służba w tym kraju kończy jego służbę na Bliskim Wschodzie w latach 1942-1944. Następnie II Korpus Polski zostaje przerzucony do Włoch. W lutym/marcu 1944r. oddziały 5 KDP wyładowały się w porcie Taranto. Dla Antoniego Margasińskiego rozpocznie się nowy okres służby 1944-1946 związany z wyzwoleniem Włoch.
![]() |
Szlak bojowy Antoniego Margasińskiego we Włoszech |
Już 13 marca 1944r. dywizja dostała rozkaz zluzowania 2-ej dywizji marokańskiej korpusu francuskiego ma odcinku od Pastel San Vincenzo po wzgórze 850 nad rzeką Rapido.
W szeregach 5 KDP bierze udział we wszystkich kolejnych bitwach II Korpusu. Walczył nad Sangro i Rapido. Forsuje Linię Gustawa-Hitlera - walczył pod Monte Cassino). Co to było Monte Cassino??? Oddajmy głos gen. Andersowi:
"Górskie skupisko Monte Cassino stanowiło wysunięty bastion w niemieckiej pozycji obronnej, tzw. linii Gustawa. Ten skalisty i stromy masyw wyłania się z doliny Rapido i Liri, dając różnicę wysokości względnej ponad 500m, a w najwyższym swym punkcie Monte Cairo dochodzi do 1669m. Panował on całkowicie nad terenem i dostępem doń od zachodu i południa doliną Liri i Gari lub od wschodu doliną Rapido. Zapewniał doskonałą obserwację i skuteczny ogień artylerii i to nie tylko z samego węzła, ale również odcinków z odcinków sąsiednich, flankujących te doliny.
Pozycje własne, a tym samym podstawy wyjściowe do natarcia piechoty leżały na wschodnich stokach masywu. Aby się do nich dostać, należało przekroczyć dolinę Rapido o szerokości ok.5km, co było możliwe tylko w nocy. Ten to masyw Monte Cassino o rozmiarach 4-6km szerokości i ok. 8km długości, silnie obronny z natury, Niemcy należycie wyzyskali a techniką umocnień niebywale spotęgowali jego obronność. Podstawą obrony był wspaniały system ogni wszystkich broni stromotorowych i płaskotorowych wzajemnie się uzupełniających i flankujących, o niesłychanej giętkości, pozwalającej na wielkie koncentracje ognia w dowolnym punkcie. Natarcie na jakikolwiek przedmiot w tym węźle wywoływało automatyczne ognie flankujące z wielu innych źródeł ogniowych. W tym tkwiła główna siła obrony."
"...ten umocniony masyw u stóp Monte Cairo łączył się w drugą ryglową linią obrony, zwaną linią Hitlera lub Sangera. Zawiasem, łączącym linię Gustawa z linią Hitlera było Piedimonte. Miasteczko to, uczepione na skalnym wzniesieniu, zbudowane z kamienia, flankuje dolinę rzeki Liri i panuje nad biegnącą niemal u jego stóp drogą tej doliny, Via Caselina. Niemcy zmienili miasteczko w twierdzę, umacniając niemal każdy budynek i budując szereg schronów betonowych dla dział i karabinów maszynowych. Obronę bastionu Mote Cassino, nazwanego przez Niemców słupami "bramy do Rzymu", powierzyło dowództwo niemieckie 1-ej dywizji strzelców spadochronowych, wzmocnionych batalionem 100-ego pułku górskiego i 4-m baonem wysokogórskim. Oddziały obsadzające masyw Monte Cassino, należały wyłącznie do wyborowego wojska niemieckiego, I-a dywizja strzelców spadochronowych, która do końca wojny, mimo strat jakich poniosła, pozostała jedną z najlepszych jednostek niemieckich. Podobnie jak inne oddziały niemieckie w Monte Cassino składał się prawie w 100% z oddziałów doborowych pod względem fizycznym i moralnym, i rzecz prosta, znakomicie wyszkolonych."
Z takim przeciwnikiem zmierzył się II Korpus Polski. 11 maja 1944r., o godzinie 23 artyleria otworzyła ogień rozpoczynając ofensywę na całym froncie 8 i 5 armii. 5 KDP ruszyła do natarcia 12 maja w kierunku na San Angelo. 18 maja patrol 12 pułku ułanów zatknął sztandar biało-czerwony na gruzach Monte Cassino, odegrany został hejnał mariacki, ogłaszając zwycięstwo polskich żołnierzy. Droga na Rzym została otwarta. Polskie walki pod Monte Cassino były niezwykle krwawe, w natarciu zginęło 1000 żołnierzy, a 3 tysiące zostało rannych. Wielokrotnie walczono wręcz lub strzelano do siebie z bardzo bliskiej odległości.
Czerwone maki na Monte Cassino
Zamiast rosy piły polską krew...
Po tych makach szedł żołnierz i ginął,
Lecz od śmierci silniejszy był gniew!
Przejdą lata i wieki przeminą,
Pozostaną ślady dawnych dni!...
I tylko maki na Monte Cassino
Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi.
Runęli przez ogień, straceńcy!
Niejeden z nich dostał i padł...
Jak ci z Samosierry szaleńcy,
Jak ci spod Rokitny, sprzed lat.
Runęli impetem szalonym
I doszli. I udał się szturm.
I sztandar swój biało-czerwony
Zatknęli na gruzach wśród chmur.
Antoni Margasiński bierze udział w bitwie o Ankonę, walczy w Północnych Apeninach, uczestniczy w ciężkich walkach nad rzeką Senio i pod Bolonią zakończonych efektownym jej zdobyciem 21 IV 1945 r. Dowódcą dywizji przez cały jej szlak bojowy był płk. ( a od 1 marca 1944 generał brygady) Nikodem Sulik.
15.02.1944 - 23.04.1944 Operacja na rzekach Sangro i Rapido /Południowe Apeniny
24.04.1944 - 08.05.1944 Bitwa o Monte Cassino /Linie obronne wroga Gustawa-Hitlera
07.06.1944 - 04.09.1944 Bitwa o Ankonę /Linia obronna wroga - Gotów
05.09.1944 - 09.10.1944 Odwód 8 Brytyjskiej Armii
10.10.1944 - 01.01.1945 Operacja w Północnych Apeninach
02.01.1945 - 08.04.1945 Operacja na rzece Senio
09.04.1945 - 02.05.1945 Bitwa o Bolonię /Równina Lombardzka
![]() |
![]() |
Medal Wojska | Krzyż Zasługi z Mieczami |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Italy Star | 1939-1945 Star |
Defence Medal |
War Medal 1939-1945 |
Nie znamy daty przybycia Antoniego Margasińskiego do Wielkiej Brytanii, prawdopodobnie był to rok 1946. II Korpus Polski rozpoczął bowiem ewakuację z Włoch 10 czerwca 1946r. Akcja trwała do końca października 1946r. Następnie został zwerbowany do Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia /PRC/ i służył w Wielkiej Brytanii do 05.01.1948, do momentu zwolnienia i przejścia do pracy w przemyśle. Nie wrócił do ojczyzny, osiadł w Londynie. Na swoim szlaku wojennym poznał Polkę Genowefę, pobrali się w Londynie. Nie mieli dzieci.
![]() |
Margasińscy po zaślubinach |
Po odwilży politycznej przyjechał do Polski. Odwiedził rodzinny Koniecpol, po wielu latach rozłąki spotkał się z bliskimi. Nie przekonał się do istniejącej rzeczywistości - wyjechał do Londynu. Jeszcze kilkakrotnie odwiedzał Koniecpol. Umarł w Londynie i spoczywa w tym mieście.
![]() |
Na cmentarzu w Londynie |
Jerzy Zakrzewski
1. Władysław Anders "Bez ostatniego rozdziału. Wspomnienia z lat 1939-1946", Kwiecień 1950