Towarzystwo Przyjaciół Koniecpola - Koniecpol Zamkowa 27

Koniecpol, 25.10.2011

Tajemnice koniecpolskiej krypty

Groby zazdrośnie strzegą swoich tajemnic. Czasami przez lata, wieki całe. Bywa, że nigdy nie odkrywają swoich sekretów. Niekiedy uchylają rąbka tajemnicy przez przypadek, jakby mimochodem. Czasami jest to, wydawałoby się, zbieg przypadkowych zdarzeń. Tak właśnie było z kryptą kościała św. Trójcy w Koniecpolu. Dzięki uprzejmości ks. Bodziocha członkowie TPK mieli okazję zajrzeć do podziemi. Do ostatniej chwili nie było jednak pewności, że wyprawa dojdzie do skutku. Grono ciekawskich czekało cierpliwie, a nadzieje malały z każdą upływającą chwilą. Gdy już prawie wszyscy zwątpili, zapadła decyzja i płyta krypty uchyliła się odsłaniając swe tajemnice. Szereg trumien zasłużonych koniecpolan, grobowa, wszechogarniająca ciszą zawsze rodzi refleksje i zmusza do zastanowieniem się nad marnością życia doczesnego. Tak było i tym razem. Kilka uwag wyszeptanych nad szczątkami, chwila zadumy, pacierz, kilka zdjęć i krypta została zamknięta.

W naszej pamięci pozostał m.in. obraz niewielkiej, solidnej trumny, bardzo dobrze zachowanej, ciężkiej, jakby z ołowiu odlanej. Budziła szczególne zainteresowanie, bo pokryta była dość szczegółowym opisem postaci w niej spoczywającej. Umieszczony na szczycie wieka napis głosił:

„Hipolit Zawadzki Dowódca Oddziału Partyzantów”

Pomyślałem wtedy, że to jeszcze jeden bohater, który za miłość do ojczyzny zapłacił najwyższą cenę – zesłaniem na Syberię i swoim młodym życiem. W zasadzie wszystko się zgadzało… rozmiar trumny – bo pewnie są w niej tylko szczątki, ołowiana – bo przecież musiała być solidna skoro miała przebyć taki szmat drogi. Jeszcze jedno wydawało się wtedy oczywiste, że musi chodzić o kogoś ważnego …
Tyle wtedy tajemnic uchyliła krypta.

Od tego momentu upłynęło kilka lat, aż tu niespodziewanie sprawa Hipolita Zawadzkiego odżyła ze zdwojoną siłą za sprawą emaila Pana Jana Kulpińskiego historyka z Krakowa. Okazuje się, że od dawna śledzi losy Hipolita Zawadzkiego. Według jego ustaleń Hipolit Zawadzki wziął udział w powstaniu krakowskim w 1846 roku. Ten urzędnik zakładów górniczych w Zagłębiu Dąbrowskim za organizację powstania wśród górników z okolic Dąbrowy Górniczej dostał 1000 batów i bilet na Syberię. Wcielono go do korpusu orenburskiego. W jego szeregach, pod kierownictwem Aleksego Butakowa i Ludwika Turno uczestniczył w latach 1848-1849 w ekspedycji badawczej poszukującej m.in. pokładów węgla kamiennego między jeziorem Aralskim a morzem Kaspijskim. Za znalezione przy Hipolicie Zawadzkim zapiski dotyczące zakazanego dzieła A. de Custine'a. w 1850 roku został karnie przeniesiony do carskiego batalionu stacjonującego nad Bajkałem…

Szanowny Pan Jan Kulpiński w poszukiwaniach wiadomości o ww. zesłańcu dotarł do Towarzystwa Przyjaciół Koniecpola z podstawowym pytaniem – czy Hipolit Zawadzki z korpusu orenburskiego i ten z koniecpolskiej krypty to ta sama osoba? Pobudzony ciekawością Pana Kulipńskiego musiałem sięgnąć do zapomnianej fotografii. Już pobieżna analiza wykazała, że przypuszczenia Pana Kulpińskiego były słuszne. Napis na bocznej części wieka trumny brzmi bowiem tak:

„Przeżywszy lat 43, a ztych lat 14 na Syberyi,
zkąd wrócił do Kraju w roku 1859”

By dowiedzieć się czegoś więcej kliknąłem w Internet. Bez trudu znalazłem wspaniały portal poświęcony powstaniom prowadzony przez Pana Jerzego Kowalczyka, a w nim informacje o Hipolicie Zawadzkim. Według autora portalu Hipolit Zawadzki zorganizował oddział powstańców liczący około 400 osób w pow. opoczyńskim podczas powstania styczniowego. W kwietniu 1863 roku doszło do potyczki jego oddziału z moskalami. Oddział został rozbity, a ranny Hipolit Zawadzki dostał się do carskiego więzienia. Umarł w szpitalu w Kielcach. Jerzy Kowalczyk dotarł do aktu zgonu, które treść przytaczam poniżej:

„Działo się w Kielcach dnia 8 Maja 1863 r. o godz. 4 z południa stawili się Feliks Kułakowski plenipotent z Wsi Wólki Kłuckiej w Powiecie Opoczyńskim leżącej lat 42 i Kazimierz Bratkowski Kupiec z Kielc lat 32 liczący i oświadczyli, że dnia wczorajszego o godz. 9 rano tu w Kielcach umarł Hipolit Zawadzki kawaler, Rządca Dóbr Krasna lat 46 mający. Po przekonaniu się naocznem o zejściu Hipolita Zawadzkiego Akt ten stawającym przeczytany przez Nas i tychże podpisany został..”

Jerzy Kowalczyk dodaje przy tym – „Nie zachowała się na kieleckim cmentarzu mogiła Hipolita Zawadzkiego”.

Wszystko wskazuje więc na to, że zmarły w kieleckim szpitalu powstaniec to spoczywający w koniecpolskim kościele Hipolit Zawadzki. O tych przypuszczeniach wie już Pan Jerzy Kowalczyk poinformowany przez Jana Kulpińskiego. Mnożą się kolejne pytania... Po raz kolejny oglądam zdjęcie trumny… okazuje się, że na drugiej bocznej stronie wieka również jest napis. Odczytanie go nie jest jednak możliwe. Należy tylko przypuszczać, że zapis dotyczy 1863 roku. Gdyby tam była np. pełna data zgonu (do której dotarł Pan Jerzy Kowalczyk) wszystko byłoby jasne. Hipolit Zawadzki – dowódca oddziału z pow. opoczyńskiego, zesłaniec z Orenburga i osoba, której szczątki spoczywają w koniecpolskiej krypcie to ta sama osoba. By mieć 100% pewność należy poznać całe epitafium z trumny Hipolita Zawadzkiego. Mamy nadzieję, że ks. proboszcz Mieczysław Robak umożliwi nam wkrótce wejście do krypty. Tymczasem poszukajcie Państwo zdjęć w swoich albumach. Może na jednym z nich widnieje brakujący napis, tak bardzo potrzebny do utwierdzenia nas w przekonaniu, że w Koniecpolu spoczywa osoba godna podziwu, szacunku, specjalnego upamiętnienia.

W ścianie cmentarnego kościółka przy ulicy A. Mickiewicza wmurowana jest tablica z epitafium:

DOM
TU SPOCZYWA ŚP. LUDWIK
ZAWADZKI
UMARŁ DNIA 30 STYCZNIA
1859 R.

Jej treść znów rodzi wiele pytań - kim był Ludwik Zawadzki?, czy urodził się w Koniecpolu? czy był krewnym Hipolita Zawadzkiego?
Szanowni Państwo - mam nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się wyjaśnić tajemnice rodu Zawadzkich.
Wszelkie informacje prosimy przesyłać na adres: tpkjurek@interia.pl

Jerzy Zakrzewski

Polecam stronę Pana Jerzego Kowalczyka - http://powstanie1863.zsi.kielce.pl/index.php?id=s30