08.05.2007 r.

Oblicze drzewa.

     Panuje ogólne przekonanie, ze drzewa leżą znacznie niżej w hierarchii ważności, niżej od zwierząt, no i od człowieka. Pozbawione rozumu, uczuć uważane są za coś gorszego. Wiemy o nich, ze rosną ciągle powiększając przekrój pnia i gałęzi. Odpowiada za to kambium, warstwa nieustannie dzielących się komórek pod korą drzewa. Zapis tego procesu można zobaczyć w postaci pierścieni przyrostów rocznych. Łatwo na jego podstawie określić wiek drzewa. Człowiek stara od niepamiętnych czasów wykorzystywać drzewa, np. jako materiał opałowy czy budowlany. Pozyskuje żywicę, kauczuk, liście (herbatę), nasiona (kawa), owoce, korę (cynamonowiec), kwiaty. Drzewa dostarczają człowiekowi tego bez czego żyć się nie da - tlenu. Czarują nas swoim pięknem, tłumią hałas nawet do 50%, w istotny sposób kształtują nasze otoczenie, zatrzymują wiatry w 20 - 70%. W okresie letnim pochłaniają energię słoneczną i wydzielają ją , gdy jest zimno. Pozytywnie oddziaływują na poziom wilgotności i temperatury oraz na strukturę gleby.
Czy to wszystko co dają nam drzewa? Oczywiście, że nie.
W Biblijnym opisie stworzenia świata drzewa pojawiają się w trzecim dniu - to przecież nasi starsi bracia. Winniśmy im szacunek, bo są przecież cząstką Boskiego dzieła. Warto widzieć w każdym drzewie projekcję rajskiego drzewa życia. Nasi przodkowie lepiej to rozumieli, żyjąc w pełnej symbiozie z drzewami, korzystając z ich dobrodziejstw, oddając im jednocześnie należną część i szacunek. Nim więc podniesiesz topór, by obedrzeć swojego przyjaciela z kory, odebrać mu życie, zastanów się - może nie trzeba, może nie wypada.

W mitologii skandynawskiej drzewo Wszechświata Igdrasil było wyobrażeniem osi świata, w jego ramionach spoczywał cały świat Praktycznie we wszystkich kulturach drzewo jest symbolem życia i życiodajnych sił, płodności, długowieczności, mądrości, czci, odrodzenia, zwycięstwa życia nad śmiercią, drabiny do nieba, schronienia, azylu, miłości i ofiary.

Leopold Staff tak pisał:

O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa,
W brązie zachodu kute wieczornym promieniem,
Nad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewa,
Pogłębiona odbitych konarów sklepieniem.

Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu,
W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze,
Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu
Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę.

Z wolna wszystko umilka, zapada w krąg głusza
I zmierzch ciemnością smukłe korony odziewa,
Z których widmami rośnie wyzwolona dusza...
O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa!

No właśnie, czy drzewa mają duszę? To tylko wizja poetycka, można nie dawać jej wiary. A czy drzewa mają twarz??? No nie , bo i po co! A jednak możemy takie drzewo, z własnym obliczem, znaleźć blisko nas. Między Koniecpolem a Michałowem rośnie sobie brzoza o ludzkim spojrzeniu.

Wygląda na smutną, może wie o swych braciach poległych na koniecpolskim cmentarzu pod ciosami siekier, mechanicznych pił, kwasu i innych wymyślnych tortur "człowieka"! Jeśli chcesz spojrzeć brzozie prosto w oczy, zrób to teraz, nim wandale zdążą obedrzeć ją z kory, pozbawić duszy.

Idąc ścieżką od strony torów kolejowych wejdziesz na wzgórze. Zostawiając patrolkę po lewej stronie. Idź dalej prosto - około 20m zaczyna się zejście z góry. Po około 15 metrach spotkasz wizerunek na brzozie, na którym nie widać ingerencji człowieka. Współrzędne geograficzne: N50°47'14.6" i E19°44'33,6".

Jerzy Zakrzewski & Leszek Skórkowski