05.04.2007 r.
Wycieczka 2.
czyli rozwiązanie konkursu
"Cudze chwalicie, swego nie znacie; sami nie wiecie, co posiadacie"
Na którą proponuję wybrać się wcześniej i zabrać ze sobą jakiś prowiant. Jedziemy ul. Rzeczną. Na zakręcie jeden z trzech poniemieckich bunkrów chroniących most kolejowy. Po lewej stronie, przed Biurem Pracy pusty teren. Pamiętam jak była tu targowica, handlowano zbożem i zwierzętami. Kiedyś znajdowały się tu trzy potężne góry piasku, które rozebrano na lokalne budowy, głównie nasypu kolejowego i dogi lelowskiej. Podczas tej ostatniej odkopano jedną z trzech mogił poległych w bitwie koniecpolskiej 1708 r. Fakt ten opisałem w artykule "Śladami bitwy koniecpolskiej". Jedziemy prosto, drożyną w łąki. Po prawej Pilica, a przed nią zarośnięte krzakami starorzecze. Grasują tu tylko bobry i sporadycznie zabłąkany wędkarz. Przy malowniczym jeziorku powstałym w zamkniętym zakolu dawnego koryta rzeki przebijamy się do drogi prowadzącej do Radoszewnicy. Zatrzymujemy się przed cegielnią, pytamy o zgodę, bo warto ją zobaczyć, a w niej "przedsionek piekieł" czyli piec do wypalania cegły /Zdjęcie nr 16/. Tu tylko sporadycznie nie jest gorąco.
![]() |
![]() |
Ruszamy dalej na północ i mijamy kolejne chybione inwestycje z czasów PRL. Po prawej wybudowany na miejscu chmielarni Zakład Metalowy, który nigdy nie został tak naprawdę uruchomiony, a za nim pozostałości Kółka Rolniczego. Po lewej - rekordzistka - wybudowana potężną chlewnię przerobiono na ciastkarnię, z której i tak nikt nie spróbował słodkości. Ostatnio wylądował tu wiatrak, który mam nadzieję, nie pobiera energii elektrycznej. Przed Okołowicami zatrzymujemy się na wzniesieniu, a dokładniej na wydmie, by spojrzeć na dolinę Pilicy - królestwo bobrów.
![]() |
![]() |
Te nasze górki, to w większości wydmy piaskowe naniesione w czwartorzędzie. Ich charakterystyczny kształt jest wyraźnie czytelny na dokładniejszych mapach z poziomicami. Na kolejnej wydmie, przed Grodziskiem znajdujemy miejsce widokowe. Grodzisko, po prawej stronie kalwaria wybudowana przez księdza Kuflewskiego, byłego misjonarza z Afryki, a obecnie kapelana w szpitalu na Parkietce.
Na skrzyżowaniu jedziemy prosto. Mijamy kilka zabudowań wsi Pierzaki i w lesie duktem skręcamy w prawo. Po chwili słyszymy szum wody spadającej z tamy i ukazuje się nam kapliczka Św. Piotra /Zdjęcie nr 7/.
![]() |
![]() |
Jesteśmy na Modle. Nazwa sugeruje , że prawdopodobnie było tu kiedyś miejsce prastarego kultu religijnego. (Zauważ: Modła - prasłowiańska gontyna lokalnego bożka; Grodzisko - zaplecze logistyczne świątyni. Podobnie jak Lelów - gontyna bożka Lelum-Polelum a Staromieście - zaplecze. Ale to moje prywatne sugestie). W ogóle to wspaniałe uroczysko; szum wody, dzika rzeka z wysokimi brzegami, mieszany las z okazałymi dębami pozostawia niezapomniane wrażenie.
![]() |
![]() |
Niestety zbudowane pod koniec wojny przez Niemców umocnienia obronne zatarły ślady starszej działalności. Kilkanaście lat temu ktoś zrujnował kapliczkę. Przesunął postument i ze znajdującej się pod nim piwnicy zabrał jakiś skarb. Znaleziona obok w bagnie stara, drewniana skrzynia (widziałem ją) sugeruje, że prawdopodobnie była to jakaś stara broń. Św. Piotr podczas upadku stracił głowę, którą odnaleziono później w bagnie i nieudolnie przyklejono gipsem. Stąd do dziś ma szalik na szyi. Osłabiony nie obronił wspaniałego dwuspadowego dachu pokrytego blachą miedzianą, który wandale - rabusie prawdopodobnie przeznaczyli "na przelew". Idąc na północ brzegiem rzeki przechodzimy obok potężnego dębu (kiedyś było ich tu więcej) i napotykamy na akwedukt doprowadzający wodę na stawy. Dalej, przy drodze kilka strych dębów.
![]() |
![]() |
Jedziemy dalej, przez Pukarzew (resztki zabudowań dworskich) i Mosty do Maluszyna. Prosimy miejscowego Proboszcza, by zapoznał nas z historią zespołu kościelno-pałacowego /Zdjęcie nr 2/. Zrobi to lepiej ode mnie i zaoszczędzi mi opisu.
![]() |
Jedziemy w kierunku Żytna. W Silniczce po prawej stronie znajdujemy dawny zbór ariański, wykorzystywany również jako spichlerz, a obok pomnik pomordowanych /Zdjęcie nr 4/. O Arianach uczyliśmy się w szkole.
![]() |
![]() |
Zawracamy a następnie skręcamy w prawo, w drogę do Budzowa. Po lewej stronie leśnictwo, gdzie "zasięgamy języka" odnośnie znajdującego się naprzeciw rezerwatu "Dębowiec". Oj, warto tu zawsze zawitać. Występuje tu ciekawa fauna, flora, leje kresowe, a gdzieś w środku, koło polanki potężny dąb wisielczy i resztki domku myśliwskiego (tego jeszcze nie odnalazłem). Na wylocie z rezerwatu w kierunku Budzowa, na zakręcie drogi w lewo mogiła powstańców styczniowych /Zdjęcie nr 12/. Rosło tu kiedyś 6 dębów.
![]() |
![]() |
Z Budzowa drogą polną ok. 1 km na południe i w lewo, w lesie możemy podziwiać klasyczną wspaniale ukształtowaną wydmę, wielkości ok. 800m, ze wspaniale zachowanym wybierzyskiem. Ale to miejsce, podobnie jak rezerwat "Dębowiec" proponuję zwiedzić innym razem (z braku czasu). My jednak poprzez Budzów asfaltówką dojeżdżamy do drogi z Polichna. Skręcamy w lewo i poprzez Pągów, Sady jedziemy do Bożykowej. W kościele /Zdjęcie nr 3/ zapoznajemy się z wmurowaną tablicą upamiętniającą pierwszy sobór biskupów polskich, który odbył się tu w lipcu 1210 roku.
![]() |
Z Bożykowej udajemy się w kierunku Grodziska. Na zakręcie zatrzymujemy się przy pozostałościach cmentarza zmarłych na cholerę /Zdjęcie nr 10/. Z miejsca tego wydobywano później pasek na budowy ekshumując przy okazji pochówki.
![]() |
![]() |
Kierujemy się polną drogą w prawo (zachód) i jadąc ciągle prosto docieramy do Soborzyc. Kilkadziesiąt lat temu spalił się tu bardzo stary drewniany kościół, a na jego miejscu wybudowany nowy. Z drugiej strony kościoła, prostą, polną drogą udajemy się do Cielętnik. Ok. 700m od kościoła skrzyżowanie z polną drogą do Sekurska i ruiny starego wiatraka z okopami dla skrzydeł. (Celowo nie umieściłem jego zdjęcia by wzmocnić ciekawość).
Po ok. 1,5km (od kościoła), po prawej stronie ok. 300m w polach i ok. 100m od lasu, prawdopodobnie jeszcze istnieją resztki potężnego dołu wyrwanego przez pocisk V1, jaki uciekł Niemcom podczas prób. Gdy miałem kilkanaście lat historia ta zmobilizowała mnie do rowerowej wyprawy. Lokalni gospodarze potwierdzili ten fakt, jak również naprowadzili mnie na to miejsce. Dół miał kilkanaście metrów średnicy i był częściowo zasypany śmieciami. Jedziemy dalej nie najlepszą drogą ciągle prosto na północny zachód. W Cielętnikach obok kościoła /Zdjęcie nr 13/ największe drzewo w Polsce.
![]() |
![]() |
Jeśli ktoś powie, że to "lipa", to będzie, i jednocześnie nie będzie miał racji. Biologicznie bowiem jest to lipa i jest to największa lipa w Polsce. (Z biegiem Pilicy. Przyroda Polska, Romuald Olaczek i Edward Tranda, Wiedza Powszechna, Warszawa 1990r.).
Czas wracać do domu. Poprzez Raczkowice, Dąbrowę, Olbrachcice. Tu ok.100m za szkołą dawny kamieniołom /Zdjęcie nr 18/.
![]() |
![]() |
Warto tu kiedyś wybrać się z młotkiem i przecinakiem, by wzbogacić swoją kolekcję w skamieliny. Występują tu skamieliny muszli, bellamitów (strzałka pioruna), ryb, jak również występujące tylko tu skamieniałe algi zwane żebrem Adama. Niestety, zmęczenie nie pozwala nam dostrzec mijanych wiosek, ani spichlerza w Ulesiu , ani pomyśleć, gdzie w Starym Koniecpolu są pozostałe dwie mogiły z 1708 r.
W swym opisie celowo pozostawiłem wiele niedomówień, aby każdemu dać szanse na osobiste, własne odkrycia, które staną się dodatkową atrakcją wypraw. Życzę wiele satysfakcji i radości.
Leszek Skórkowski