31.08.2012 r.
Wycieczka Towarzystwa Przyjaciół Koniecpola na Litwę.
Już tradycją się stało, iż na początku wakacji członkowie i sympatycy Towarzystwa Przyjaciół Koniecpola wyjeżdżają zwiedzać Europę. Dlatego też 29 czerwca o godzinie 23.00, 42 - osobowa grupa wyruszyła tym razem na Litwę. W planach tegorocznej wyprawy było zwiedzanie TROK, WILNA i KOWNA. Inicjatorem wycieczki był Zarząd TPK. Przez cały czas trwania imprezy towarzyszył nam pilot biura podróży INDEX, organizatora naszej wyprawy, Pan Mietek. W sobotę (30 czerwca) około godziny 11 dotarliśmy do Trok. Żądni wrażeń rozpoczęliśmy zwiedzanie.
Zamek w Trokach - jedyny w Europie Wschodniej zamek na wyspie. Najstarsze części warowni pochodzą z XIV wieku. Twierdza znajduje się niecałe 30 kilometrów od Wilna. Zamek na wyspie jeziora Galve wybudowano na przełomie XIV i XV wieku, czyli za panowania wielkiego księcia litewskiego Kiejstuta. Zamek był bardzo ważny z militarnego punktu widzenia, jednak po bitwie pod Grunwaldem zaczął tracić znaczenie wojskowe. Od tamtej pory był używany jako letnia rezydencja królów, a potem - więzienie. Twierdza popadła w ruinę po wojnie z Moskwą, około 1655 roku, podobnie jak drugi zamek w Trokach - dawny, położony na półwyspie. Pierwsze plany odbudowy zamku na wyspie to wiek XIX, jednak prace remontowe były często przerywane - wliczając długie przerwy, trwały one od 1935 do 1961 roku. Część zamku zajmuje obecnie muzeum. Odbywają się tam rekonstrukcje historyczne poświęcone średniowieczu. Bardzo ciekawym miejscem w Trokach jest ulica Karaimska. Karaimi, to lud pochodzenia tureckiego, sprowadzony na Litwę przez Witolda. Przy ulicy pobudowane zostały tradycyjne domy Karaimów, z trzema oknami wychodzącymi na uliczkę - jednym dla Boga, drugim dla Witolda i trzecim dla domowników. Do dzisiaj w Trokach żyje około 200 Karaimów, znajduje się tu również ich świątynia - kienesa. Piękne słońce, duża doza informacji oraz całonocna podróż spowodowały, iż zmęczenie uczestników wycieczki dało się we znaki. W związku z czym przyszedł czas na odpoczynek. Wszyscy skierowali się do kawiarenek i knajpek znajdujących się nad brzegiem jeziorem Galve, aby się posilić i zaspokoić pragnienie. Specjały kuchni litewskiej, chociaż każdemu znane, smakowały wyśmienicie. Po odpoczynku wyruszyliśmy w dalszą drogę do Wilna. Po godzinie dojechaliśmy do hotelu "Green Vilius Hotel", bardzo przyjemnego, nowoczesnego obiektu. Z okien hotelu widać było Wieżę Telewizyjną - najwyższy budynek współczesnej Litwy - 326,5 metrów. Po smacznej obiadokolacji, szkoda, że nie typowo litewskiej, mogliśmy odpocząć po dniu pełnym wrażeń.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Dzień drugi wycieczki (1 lipca) rozpoczęliśmy od zwiedzania Cmentarza na Rossie - jednej z czterech najbardziej znaczących polskich nekropolii narodowych. Rossa została założona w 1769 roku, jednak cmentarz został oficjalnie zalegalizowany przez władze miejskie dopiero w 1801 roku jako cmentarz parafialny kościoła Wniebowstąpienia Pańskiego. Najważniejszą częścią wileńskiego cmentarza na Rossie jest część wojskowa, na której spoczywają Serce Marszałka Józefa Piłsudskiego, jego matka i najwierniejsi żołnierze. Na grobie marszałka pozostawiono skromną inskrypcję "Matka i serce syna" i prosty krzyż. Nie widnieją tam ani nazwiska, ani daty. Warto wspomnieć, że aż do drugiej wojny światowej przy grobie marszałka pełniono honorową wartę. W hołdzie marszałkowi Piłsudskiemu złożyliśmy na grobie biało - czerwone znicze. Na Rossie znalazło spoczynek wiele wybitnych osobistości zarówno narodowości polskiej, jak i litewskiej. Pochowani zostali tu między innymi: Franciszek Smuglewicz, najsłynniejszy z wileńskich malarzy przełomu XVIII i XIX wieku, wybitny historyk, profesor Uniwersytetu Wileńskiego i nauczyciel Adama Mickiewicza - Joachim Lelewel, poeta Ludwik Kondratowicz, znany jako Władysław Syrokomla, Eustachy Tyszkiewicz - archeolog i pisarz, dzięki któremu założono w Wilnie Muzeum Starożytności, Antoni Wiwulski - twórca krakowskiego pomnika Grunwaldzkiego. Większość nagrobków to już zabytki, na których renowację ciągle brakuje funduszy, choć dzięki akcjom typu "Warszawskie Powązki - wileńskiej Rossie" niektóre z pomników już odremontowano. Mimo wszystko aż żal patrzeć, jak wiele tych prawdziwych dzieł sztuki po prostu niszczeje. Warto wiedzieć, że za czasów radzieckich zabytkowe pomniki były uszkadzane celowo i z premedytacją, co również ma wyraźne odzwierciedlenie w obecnym stanie nagrobków i rzeźb.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Po krótkim wytchnieniu rozpoczęliśmy dalszy spacer po Wilnie. W drodze z cmentarza Pan Mietek pokrótce opowiedział nam historię Litwy. Zwiedzanie zaczęliśmy spod Katedry Wileńskiej zwanej także Bazyliką Archikatedralną, aktualnie najważniejszej katolickiej świątyni na Litwie. Pierwsza, wybudowana z fundacji Władysława Jagiełły w 1399 katedra, wkrótce spłonęła. Niedługo potem, w 1419 roku na tym samym miejscu stanęła nowa budowla. W tej odbudowanej świątyni pochowani zostali książę Witold, król Kazimierz Jagiellończyk i jego syn - św. Kazimierz Jagiellończyk. W 1547 r. w Kaplicy Królewskiej miał miejsce potajemny ślub Zygmunta Augusta i Barbary Radziwiłłówny (później w katedrze pochowanej). W 1610 r. nastąpił katastrofalny pożar, który poważnie zniszczył katedrę. Ponownie odbudowując świątynię, wzniesiono obok, wzorowaną na Kaplicy Zygmuntowskiej, kaplicę św. Kazimierza, która, pięknie dekorowana, wykonana z czarnego i białego marmuru, ozdobiona posągami Jagiellonów i dwukrotnie większa od wawelskiej, stanowi do dziś ozdobę wileńskiej świątyni. Kolejne zniszczenia katedry przynosiły wojny - z Rosjanami (1655) i Szwedami (1701-1702). Po kolejnych odbudowach oraz upadku jednej z wież (1769, zginęło wtedy 6 księży) konieczna stała się gruntowna przebudowa świątyni. Wtedy, pod kierownictwem Wawrzyńca Gucewicza, powstała obecna klasycystyczna, monumentalna katedra, ozdobiona sześciokolumnowym portykiem i finezyjnymi figurami św. Kazimierza i św. Stanisława. Jej odbudowa zakończyła się w 1801 roku. Według legendy, bazylika znajduje się w Dolinie Swintoroga, gdzie niegdyś mieścił się pogański gaj, oddawano cześć Perunowi i palono na stosie wrogów Litwy, w szczególności Krzyżaków. Tą wersją posługuje się między innymi Adam Mickiewicz w powieści poetyckiej Konrad Wallenrod.
![]() |
![]() |
![]() |
Następnie udaliśmy się do Domu Adama Mickiewicza przy Bibliotece Uniwersytetu Wileńskiego. Minęliśmy Pomnik Witolda oraz Zamek Dolny - współcześnie zrekonstruowany (oddany w 2009 roku) i urokliwymi uliczkami dotarliśmy do celu. Muzeum mieści się w domu przy ul. Pilies 11 (d. Zaułek Bernardyński). Na początku XIX wieku kamieniczka była własnością Zyckiego. Tutaj w dziedzińcu na parterze w 1822 r. mieszkał Adam Mickiewicz. W 1911 r. kamieniczkę nabył Jan Obst, który w dawnym mieszkaniu Mickiewicza założył muzeum poety. Było ono czynne do drugiej wojny światowej. Dopiero w 1979 r. dokonano remontu budynku i przekazano Muzeum Nauki na Muzeum Adama Mickiewicza. Od 1983 r. w trzech pokojach na parterze mieści się niewielkie muzeum polskiego poety. Nieopodal, na skwerze przy kościele Bernardynów, wzniesiono w 1984 r. pomnik Adama Mickiewicza dłuta Gediminasa Jakubonisa.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Kościół Bernardynów a dokładnie Kośćiół św. Franciszka i św. Bernarda to najpiękniejsza budowla Wilna. Wybudowany w w stylu gotyckim w latach 1469-1500 dla zakonu bernardynów; później wielokrotnie przebudowywany. Obecnie jeden z najbardziej rozpoznawalnych gotyckich kościołów w stolicy Litwy. Jak większość wileńskich świątyń, budowla ta sporo przecierpiała, głównie za sprawą Rosjan. W 1794 kościół i klasztor ucierpiały podczas oblężenia i ostrzału Wilna. Po powstaniu styczniowym zakonników przeniesiono, a budynki klasztorne zamieniono na koszary dla armii rosyjskiej. Za władzy sowieckiej kościół bernardynów był zamknięty i zamieniony w magazyn. Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości wrócili tu zakonnicy franciszkanie. Kościół robi wrażenie. To masywna budowla, która została zaprojektowana jako budynek sakralno-militarny - na północnej elewacji można dostrzec 19 strzelnic. Do gotyckiej architektury doskonale dopasowany został późniejszy siedemnastowieczny renesansowy fronton. Fresk na frontonie pochodzi już z dziewiętnastego wieku. Wnętrze jest naprawdę przepiękne. Ogromne kolumny dzielą je na trzy przestronne nawy. Jako pierwsze w oczy rzucają się przepiękne sklepienia - krzyżowe, gwiaździste i kryształowe. Można tam również zobaczyć XVI-wieczne, kute drzwi do skarbca.
![]() |
![]() |
Następnie przepięknymi uliczkami starego Wilna udaliśmy się w dalszą drogę. Minęliśmy dom w którym spędził ostatnią noc Adam Mickiewicz w Wilnie, dom Juliusza Słowackiego, Ratusz Wilna i dotarliśmy do Klasztoru Bazylianów i Cerkwi Św. Trójcy. Do zabudowań klasztornych i kościoła prowadzi wspaniała rokokowa brama. Klasztor wzniesiono na początku XVI wieku. W lewym skrzydle ulokowano więzienie. Tutaj w latach 1823-1824 więziony był Adam Mickiewicz, o czym przypomina tablica w języku polskim i litewskim przy wejściu. Cerkiew św. Trójcy ufundowana została przez Konstantego Ostrogskiego w 1514 r. Pierwotnie gotycka, ma trzy nawy równej wysokości i półkoliste absydy. Przebudowana przez J.K. Glaubitza po pożarze w 1748 r. uzyskała elementy rokokowe - dwie lekkie wieżyczki i wspomnianą bramę prowadzącą do klasztoru.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Idąc dalej dotarliśmy do Cerkwi św. Ducha. W 1597 r. na mocy przywileju króla Zygmunta III Wazy zbudowano tu drewnianą cerkiew. W 1638 r. wzniesiono cerkiew murowaną na wzór jezuickiego kościoła św. Kazimierza. W 1749 r. świątynia spłonęła, pozostały tylko mury. Bogatą ornamentację stiukową oraz potrójny ikonostas o charakterze rokokowym zawdzięcza cerkiew przebudowie w latach 1749-1753. W głównej nawie świątyni przechowywane są szczątki świętych prawosławnych - Jana, Antoniego i Eustachego. Obok cerkwi wznosi się dzwonnica. Ponadto klasztory - monastery męski i żeński. Gdy byliśmy w cerkwi nad Wilno przyszły chmury i zaczęła się burza. Jednak do Ostrej Bramy z Kaplicą z obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej pozostał tylko mały kawałeczek drogi. Deszcz powoli przestawał padać a my udaliśmy się dalej. Po drodze można było wstąpić do Kościoła św. Teresy, jednak większość z nas udała się od razu do Ostrej Bramy. Ostra Brama jest jedyną bramą ocalałą z 9 istniejących w murach obronnych Wilna. Zbudowana w latach 1502-1522 nazywana była początkowo Miednicką, ponieważ stąd prowadziła droga do Miednik Królewskich. Później zaczęto nazywać ja Ostrą, ponieważ znajdowała się w dzielnicy zwanej Ostrym Końcem. Brama jest wysoka, czworoboczna, przykryta dachem zasłoniętym attyką polską, ozdobioną motywami architektonicznymi. Od strony miasta w Bramie znajduje się kaplica z obrazem Matki Boskiej Ostrobramskiej, który pierwotnie zawieszony był na bramie. Karmelici w 1671 r. nad bramą wybudowali drewnianą kaplicę, w której umieścili obraz Matki Boskiej. W 1715 r. kaplica spłonęła, ale obraz uratowano. Na miejscu drewnianej zbudowano kaplicę murowaną w stylu barokowym i umieszczono w niej obraz Matki Boskiej.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Przyszedł czas na odpoczynek i posiłek. Obiadokolacja była dla nas niespodzianką. Zaserwowano nam litewskie danie bliny i cepeliny. Zwiedzać trzeba nie tylko oczami ale i smakiem. Czas wolny minął szybko a nas czekało jeszcze wejście na Górę Zamkową i Wieżę Giedymina - legendarne miejsce wiążące się z historią Wilna i całej Litwy. Mimo zmęczenia całodziennym zwiedzaniem wszyscy maszerowali ochoczo na szczyt. Wejście się opłacało. Na najwyższym piętrze mieści się taras obserwacyjny, z którego można podziwiać malowniczą panoramę Wilna. Od 1990 na szczycie wieży powiewa flaga suwerennej Litwy.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Zmęczeni, pełni wrażeń powróciliśmy do hotelu gdyż wieczorem miał odbyć się FINAŁ EURO 2012 Włochy - Hiszpania. O godzinie 21 hol hotelowy zamienił się w istną strefę kibica.
2 lipca - poniedziałek był ostatnim dniem naszej wycieczki. Plan był następujący - zwiedzanie Kowna - drugiego co do wielkości miasta Litwy. Po śniadaniu i wymeldowaniu się z hotelu, około godziny 10 pożegnaliśmy Wilno. Kowno przywitało nas zachmurzonym niebem. Z Panią przewodnik umówieni byliśmy na godzinę 13 dlatego też mieliśmy czas na poranną kawkę i ciasteczko. O godzinie 13.00 wszyscy uczestnicy wycieczki odliczyli się w miejscu zbiórki u podnóża starego zamku, dawniej warowni Krzyżackiej, tam gdzie Wilia wpada do Niemna. Pani przewodnik, Polka z pochodzenia z wyboru Litwinka, zafundowała nam 4 - godzinną, wspaniałą wycieczkę szlakiem zabytków Kowna, śladami Mickiewicza ukazując niebywały urok tego miasta.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od spacerku nad wijącym się Niemnem. Pani przewodnik opowiadając nam historię Litwy zaprowadziła nas do Kościoła św. Jerzego. Świątynia wzniesiona w XVI w. Pomnik wczesnego gotyku. Niestety losy kościoła były bardzo tragiczne. W czasach komunizmu pełnił on rolę magazynu, gdyż w dobie ZSRR kościoły katolickie zamieniane były na magazyny albo robiono w nich muzea ateizmu. Obecnie jest bardzo zniszczony, mimo to zachwycił nas swoją potęgą. W kościele zachowały się fragmenty wyposażenia - barokowe ołtarze, piękna ambona i ślady polichromii, które świadczą o jego dawnej świetności.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Następnie przechodząc obok Klasztoru bernardynów - gotyckiego budynku kierowaliśmy się w stronę placu ratuszowego. Klasztor bernardyński ufundowany został w 1467 roku przez kasztelana grodzieńskiego. Tworzy zamknięty czworobok z wewnętrznym dziedzińcem koło kościoła. Po kasacie zakonu bernardynów klasztor zamieniono na więzienie, później na siedzibę seminarium duchownego, na szkołę medyczną, a w okresie sowieckim - na magazyn. Obecnie klasztor zwrócony Kościołowi katolickiemu, został odrestaurowany w 1993 r.
Opuszczając zabudowania zakonne bernardynów zobaczyliśmy Plac Ratuszowy - centralny punkt miasta. Plac Ratuszowy stanowi jedyny zachowany w całości na Litwie tak duży fragment zabudowy placu miejskiego. Wszystkie składające się nań budynki mają wartość zabytkową, w tym wiele z nich należy do zabytków najwyższej klasy. Plac Ratuszowy mieści aż dwa zespoły klasztorne, w skład których wchodzą: kościół św. Franciszka i klasztor jezuicki oraz kościół św. Trójcy z klasztorem Bernardynów. Kamienice stanowiące zabudowę rynku pochodzą głównie z XVI i XVII wieku i z końcem wieku XX zostały gruntownie odrestaurowane, przy czym zachowano ich historyczny charakter oraz style. W większości mają one wygląd gotycki, renesansowy i klasycystyczny, a niektóre z nich stanowią mieszaninę różnych stylów- unikalne połączenie pozostałości wielu epok. W rogu placu znajduje się fontanna. Legenda głosi, że woda lejąca się z niej ma własności odmładzające. Kto przemyje twarz wodą będzie wiecznie młody. Oczywiście większość członków naszej wycieczki wypróbowała cudowne działanie cieczy - pożyjemy, zobaczymy.
![]() |
![]() |
![]() |
Środek Rynku zajmuje Ratusz- budowla okazała i reprezentacyjna, pochodząca z połowy XVI wieku, a potem kilkakrotnie jeszcze przerabiana i restaurowana. Z końcem XVIII wieku ratusz gruntownie przebudowano w stylu barokowym, dobudowano nowe kondygnacje zarówno do budynku jak i wieży. W 1824 roku mieściła się w nim cerkiew rosyjska, a następnie carska rezydencja. Pełnił on tę funkcję przez wiele lat, a w drugiej połowie XIX wieku był jeszcze siedzibą teatru, by wkrótce potem stać się na nowo siedzibą władz kowieńskich. Ratusz zwany jest"białym łabędziem".
Spod Ratusza udaliśmy się pod Kolegium Jezuickie związane z Adamem Mickiewiczem. Po przyjeździe do Wilna 12 września 1815 r. poeta wstąpił do seminarium dla kandydatów do stanu nauczycielskiego prowadzonego przez Uniwersytet Wileński. Studentom w czasie studiów płacono stypendium. Adam Mickiewicz wstępując na uniwersytet, pisemnie potwierdził, że po ukończeniu nauki poświęci się pracy nauczyciela. Zgodnie z obietnicą w 1819 r. przyjechał do Kowna. Zamieszkał w gmachu dawnego kolegium jezuickiego, które należało do zespołu kościoła św. Franciszka Ksawerego. W 1807 r. kolegium zostało zamienione na szkołę świecką, tzw. Kowieńską Szkołę Powiatową, w której z nakazu Uniwersytetu Wileńskiego w latach 1819-1823 Adam Mickiewicz pracował jako nauczyciel, a także mieszkał w przydzielonym mu pokoju w budynku szkolnym.
Szkoła, w której pracował poeta, miała cztery klasy i liczyła ponad stu uczniów. Mickiewicz był nauczycielem literatury, historii i prawa, opiekował się też szkolną biblioteką.
Pomimo że lubił pracować w szkole, nie lubił Kowna, źle się czuł w tym mieście. Tęsknił za ukochanym Wilnem, cały czas prowadził aktywną korespondencję z przyjaciółmi. Cierpki smak życia w Kownie poprawił romans z piękną żoną doktora kowieńskiego - Karoliną Kowalską.
Dom, w którym mieszkała, znajdował się naprzeciw domu Mickiewicza, po drugiej stronie wąskiej uliczki.
Okres kowieński był bardzo fortunny. W 1822 r. ukazał się I tom poezji Mickiewicza "Ballady i romanse", a w 1823 r. został wydany II tom poezji - "Grażyna" i "Dziady" cz. II i IV.
![]() |
![]() |
Czas mijał, rozpogodziło się, zaświeciło słońce. Pani przewodnik, kobieta starsza, dziarsko i energicznie maszerowała naprzód chcąc nam pokazać swoje urokliwe Kowno. Aleją nad Niemnem doprowadziła nas do Kościoła Wniebowzięcia NMP, najstarszego kościoła Kowna, nazywanego też kościołem Witolda, bo został ufundowany w XIV-XV w. przez wielkiego księcia litewskiego Witolda. Następnie udaliśmy się pod Dom Perkunasa. Najbardziej oryginalny i jeden z najciekawszych budynków starówki kowieńskiej, przypominający kościół św. Anny w Wilnie. Gotycki dom z XV-XVI w., który niegdyś należał do kupców hanzy. Nazwa budynku pochodzi z XIX w., gdy podczas odnawiania został znaleziony posążek najważniejszego boga pogańskich Litwinów - Perkuna. Spod Domu Perkunasa udaliśmy się do Katedry św. Piotra i Pawła. Archikatedra - to główna świątynia Kowna. Jeden z największych gotyckich kościołów na Litwie. W tej świątyni odprawił mszę świętą papież Jan Paweł II podczas wizyty na Litwie we wrześniu 1993 r. Po wyjściu z kościoła spacerkiem przeszliśmy przez najpiękniejszą część Kowna, urokliwą uliczką pełną kawiarenek, sklepów z pamiątkami przypominającą nasz Kraków, aby dotrzeć do Alei Wolności - głównego deptaka Kowna. To najbardziej reprezentacyjna ulica miasta, która powstała w XIX w. jako prospekt Mikołajewski. W okresie międzywojennym zabudowana dwiema zwartymi pierzejami kamienic i gmachami reprezentacyjnymi. Idąc Aleją Wolności, mijaliśmy rzeźby współczesne - prace młodych artystów, ustawione na deptaku. Dotarliśmy do Muzeum Wojskowego im. Witolda Wielkiego w Kownie, przed którym znajduje się coś na wzór parku pomników. Szybko minęły 4 godziny spędzone z Panią przewodnik. Bardzo serdecznie podziękowaliśmy za mile spędzony czas i ogrom wiadomości na temat Kowna jakie nam przekazała.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Do wyjazdu z Litwy pozostały jeszcze cztery godziny, więc mieliśmy czas na posiłek, kawkę, piwko, zakup pamiątek i ostatni spacer uliczkami Kowna. Miasto pożegnaliśmy o godzinie 21. Czekała nas ciężka noc w autokarze. Zmęczeni ale pełni wrażeń po godzinie 6 nad ranem powróciliśmy do Koniecpola. W drodze powrotnej padały propozycje następnej wycieczki - może będzie to Budapeszt, może Wiedeń a może Paryż - zobaczymy w przyszłym roku.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Serdecznie dziękuję Małgosi Gołębiowskiej i Oli Kalinowskiej za pomoc w organizacji tegorocznej wycieczki.
Podziękowania dla Biura Podróży INDEX za organizację świetnej wyprawy - szczególnie Pani Małgosi, która zajmuje się naszymi wyjazdami od dwóch lat.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za cudowną atmosferę.
Agnieszka Sobalak
Prezes TPK